Wspominałam o pewnej muzyce w ostatnim poście przy której się obudziłam w nocy po ciężkich paru dniach, prawda? Nareszcie ujawniono projekt o nazwie Lari Lu. Dlaczego o tym wspominam? Dlatego, że przyjaciel bliskiej mi osoby jest częścią tego projektu, a ja wresz kocham muzykę którą on tworzy. Jest to tym muzyki elektronicznej, lecz z powodu swojego refleksyjnego nastroju jest u mnie na pierwszym miejscu.
Piękne prawda? Jest to chyba pierwsze połączenie jego muzyki z wokalem. Poznajecie wokal? Napewno się zdziwicie gdy wyjdzie na jaw kto tworzy ten skład. Płyta zapowiedziana jest na listopad i z pewnością zagości w moich rękach. Moim najbliższym przypomniam, iż w listopadzie mam swój mały dzień, więc ucieszyłabym sie bardzo z tego właśnie prezentu ;)
Mała zmiana tematu. Męczę ostatnio wszelkie portalu typu mm na którym mam konto. Raz tworzę wiadomości, a po chwilii je kasuję nie widząc sensu by dalej brnąć w tą dziwną branżę i moje mały hobby. Stąd ten brak aktywności gdziekolwiek oraz brak nowych sesji. Jesień przyniosła mi melancholijny nastrój jak zawsze i odebrała wszelkie pokłady pozytywnej energi. Taka oto smutna prawda.
No nic, pora wracać do rzeczywistości, której wybudza mnie dźwięk czajnika. Czarna kawa, koc i sterta książek to mój plan na dziś. Plan zabijający czas oczekiwania na powrót B. Może to te tygodniowe rozłąki są powodem tej apatii. Niestety polskie realia zmuszają do takich decyzji by cokolwiek w życiu osiągnąć. Temat ten jest zbyt głęboki i stronniczy by móc sie tu o nim rozpisywać. Można jedynie trzymać kciuki by było lepiej. Bo będzie, prawda?